Pogoda cały czas pozwala pracować.
Chłodno, ale zawziąłem się.
Wreszcie udało się położyć wszystkie kable nad silnikiem
i w bakiście. Przy okazji oczywiście wyszło sporo
rzeczy. Np. zapiekła śruba w kostce łączeniowej
ogrzewania, dość dziwna konstrukcja. Rozwiercenie tego
tak, żeby nie zdemolować połączeń, zajęło godzinę.
Oczywiście prace się rozrosły, ale skoro i tak wszystko
rozłączyłem. Nowe trasy dla kilku kabli, wszystko jest
bardziej logiczne, a do tego kilka kabli udało lub uda
się skrócić. Będzie lepiej, będzie lżej.
No i, co ważne, da się złożyć obudowę silnika ;)
Śruby mocujące uchwyty trzeba skrócić i przykręcić na
sikaflex, ale wszystkie kable już są, łącznie z kablem
sygnałowym echosondy. Opaski oczywiście zostaną
zaciśnięte i obcięte.
Niżej miejsce rozdzielni, widać zasilanie ogrzewania
oraz nowe kable do puszki przymasztowej.
Brakuje jeszcze kabla do autopilota, będzie biegł na
rufę, i kabla do plotera, który będzie biegł nie wiadomo
dokąd. Gdzie ma być ploter cały czas nie mam pojęcia. To
w następny weekend.
Zdjęcie hundki, do której dzisiaj i wczoraj wpełzałem
mnóstwo razy, i którą odkurzałem z pyłu, jak widać
niedostatecznie.
Skoro wszystkie kable udało się położyć, przyszedł czas
na bakistę. Udało się przykręcić bezpiecznik rozdzielni,
skończyć uchwyty do mocowania rurki i rozkręcić
mocowanie przełącznika. Na pewno nie da się połączyć
kablami obu przełączników, do drugiego trzeba
poprowadzić osobne przewody z bezpieczników ANL, na
szczęście cieńsze.
Jeszcze jeden kabel, do gniazd 230V, trzeba położyć od
nowa, będzie grubszy. No i złożyć puszkę instalacji
230V.
A to już front robót na następny weekend.
Widok na miejsce akumulatorów, przejście kabli
rozruchowych do komory silnika i nowy bezpiecznik kabla
do rozdzielni.
|